wtorek, 29 kwietnia 2014

Od Fab c.d Iv

Gdy wracaliśmy do stajni, ogier na którym siedziałem; przestraszył się czegoś i zaczął galopowac przed siebie. Próbowałem go zatrzymać, ale gdy to uczyniłem, on stanął dęba i spadłem z niego. Koń nie utrzymał równowagi i spadł na moje nogi. Po chwili się podniósł, a obok mnie zatrzymała się Iv:
- Nic Ci się nie stało ? - zapytała kucajac przy mnie.
- Nic poważnego - lekko się uśmiechnąłem i wstałem, ale poczułem ból w kolanie. Oparłem się o spokojnego ogiera dziewczyny i spojrzałem w stronę Strzałki ( bo tak miał na imke ogier, którego dosiadałem.
- Nie zawsze jazda jest taką piękna - powiedziałem spokojnie i opanowany.
Podszedłem do Strzałki i oparłem swą głowę o jego czoło, i glaskalem go po pysku. Szepnąłem kilka słów, jak bym rozmawiał z koniem, po czym wsiadłem na niego.
- Wracajmy ... - powiedziałem i spokojnie wróciliśmy się do stajni.
Było nieco późno (koło 19 ) gdy wróciliśmy do domu. Moja noga była cała, to tylko zwykłe stłuczenie.
< Iv ? >

Od Ivette-cd.Fabian'a

-Oczywiście.-odpowiedziałam i powoli ruszyłam. Jechaliśmy obok siebie, czasami łapaliśmy się za ręce.
Najpierw kłus, a potem galop. Pędziliśmy przed siebie, przeskakując przeszkody napotkane na drodze.
Przejażdżka była znakomita.

Fab ??

Od Fab c.d Iv

- Zgadzam się - powiedziałem i uśmiechnąłem się.
Dla mnie konie były takie same...Nagle ujrzałem dużego, karego ogiera z strzałką na czole. Miał długa lśniącą grzywe i świecące oczy. Przygotowałem go do jazdy i wyprowadziłem na zewnątrz. Gdy wsiadłem na niego, on lekko stukał kopytem, a było słychać że ma podkowy. Miał masywne i umiesniane udało, co znaczyło że jest silny i wytrzymały. Po chwili przyszła Iv:
- Gotowa do jazdy ? - zapytałem lekko uśmiechając się w jej stronę, a wodze miałem w lewej dłoni ( prawa leżała swobodnię na udzie ).

< Iv ? >

Od Ivette-cd.Fabian'a

Pojechaliśmy do stadniny. W 15 minut byliśmy na miejscu. Z łatwością odnaleźliśmy stajennego, a zarazem właściciela stadniny oraz tamtejszych koni. Weszliśmy do stajni, w celu wybrania dla siebie konia.
Moim oczom ukazał się na samym końcu czarny koń, ogier, konkretnie.
-Ja chyba wybieram tego, jest śliczny. Ma takie mądre spojrzenie.-uśmiechnęłam się do siebie.

Fab ??