wtorek, 6 maja 2014

Od Nathaly c.d Ed'a

- A nic takiego... - powiedział.
- Na pewno ? - zapytałam z uśmiechem.
- Na pewno - odpowiedział odwzajemniając się uśmiechem.
Poszłam do łazienki się umyć, ale nie obeszło by się bez wspólnego mycia. Po chwili Ed przyszedł do mnie pod prysznic.
Zajęło nam to kilka minut. Po tym ubrałam koszulkę (lub koszule, taką nieco za do połowy ud) i poszłam do sypialni. Położyłam się obok chłopaka, który wcześniej wyszedł i wtuliłam się w niego. Swą dłonią krążyłam po jego klacie.

< Ed ? Może do czegoś dojdzie ? xD >

Od Ed'a c.d. Nathaly

Nathaly wyszła na taras i dość długo tam stała. Ją w tym czasie przeglądałem różne strony internetowe i natrafiłem na blog. Pisała go pewna Amerykanka. Był on o romantyźmie i te sprawy. Nmz namysłu zacząłem czytać post od początku. Nagle to pokoju weszła Nathaly.
- Co tam przeglądasz? - podeszła bliżej, a ją szybko zamknął przeglądarkę.
- A nic takiego...

< Nathaly? >

Od Ed'a c.d Aki

Wspinaczka.. To mogło być ciekawe. Wyjąłem z bagażnika sprzęt do wspinaczki, pracowałem hak i zacząłem wspinaczkę. Niestety nie szło mi zbyt dobrze, ale grunt, że byłem coraz wyżej... Aki była oczywiście pierwsza na górze.
- No, nieźle ci poszło. - powiedziała
- Teraz trzeba wracać po auto.
- Tak.

< Aki? >

Od Aki c.d. Eda

-Nooo...- przytaknęłam, cały czas obserwując pionową ścianę pod nami. -Idealna!- Westchnęłam z zadowoleniem do siebie.
-Co?- Ed popatrzył na mnie zdziwiony
-Jest tu zjazd na dół?- zapytałam puszczając mimo uszu jego pytanie.
-Nie za bardzo, jest zejście, ale nie dla auta.- Mruknął zastanawiając sie co mi chodzi po głowie. Spojrzałam przez jego ramie na droge o której mówił, następnie na jego samochód i mój.
-Ty nie dasz rady zjechać, ale mój potworek tak.- Uśmiechnełam się i wsiadłam do samochodu, a na miejscu pasażera wsiadł chłopak.
-Dalej nie wiem co kombinujesz...- mruknął podejżliwie.
-Na razie zapnij pas, postaram się zjechać delikatnie.- oswiadczyłam i zjechałam waską, szutrową drórzką. Nie było to dla mie nic trudnego. Po nie długim czasie znaleźliśmy sie na dnie kanionu i staliśmy pod tą samą scianą na której staliśmy jeszcze chwile temu.
-Super, a co teraz?- spojżał na mnie z uniesioną brwią. Ja bez słowa wyjęłam zbagarznika sprzet do wspinaczki. Szybko załozyłam uprząż i wbiłam pierwszy hak.
-Ja mam zamiar się powspinać. Nie wiem jak ty- zaśmiałam się i zaczełam wchodzić. Byłam ciekawa czy umie, a jeśli tak to czy wejdzie, drugi zestaw sprzętu leżał w bagarzniku. A jesli nie umiał, też byłam ciekawa co zrobi.

<Ed?>

Od Nathaly c.d Ed'a

Po dość długim pobycie w szpitalu, pojechaliśmy do domu. Napiłam się trochę wody i wyszłam na taras.
Ed robił coś w środku. Nagle dostałam sms'a:
" Spójrz do garażu ..."
I tak zrobiłam. Na miejscu stało moje auto, które przywiózł szef.
" Dziękuje :) "
Odpisałam i poszłam z powrotem na taras.

< Ed ? >

Od Ed'a c.d. Aki

- Hm.. Możemy pojechać... Nad kanion. Jest tu, niedaleko.
- No dobra.
Wsiedliśmy do swoich aut i pojechaliśmy nad kanion. Był on duży i głęboki. Podeszliśmy do krańca, spojrzałem w dół i po chwili znów patrzyłem na Aki.
- I jak? Ładny widok, co?

< Aki? >

Od Aki c.d. Ed'a

Zaśmiałam się słyszac tą propozycje.
-No co?- zapytał zdezoriętowany moją reakcją.
-Po pierwsze, lubie moje ciuchy. Po drugie nienawidze zakupów, ani strojenia się. Chodze w tym co lubie i w czym mi wygodnie. Po trzecie nie jestem galerianką. Możesz mnie wziąć za chłopczyce, niechluje, czy co tam chcesz. Ja czuje sie tak dobrze.- Zasmiałam sie kładąc pieniadze za swój posiłek. Nie że nie miałam zaufania do chłopaka czy coś. Poprostu czułabym sie zobowiązana, a ja jestem lekko duchem. Wstałam uśmiechając się.
-Nie chce sie nażucać, ale co robimy?

<Ed?>

Od Ed'a c.d. Aki

- Smacznego, a i wcale mnie nie zanudziłaś. To dość inteeresujące... Wiesz co, jakbyś potrzebowała pieniędzy to mów śmiało.  - uśmiechnąłem sie i zabrałem się za jedzenie swojego dania, czyli baraninę z młodymi ziemniaczkami oraz czerwone wino wytrawne. Po posiłku poprosiłem o rachunek i zwróciłem się do Aki:
- Może potrzebujesz jakichś wytworniejszych ciuchów na takie wyjścia, albo poprostu coś nowego ? Jeśli tak to mogłbym cię zabrać do pobliskiego centrum handlowego i coś ci kupić.

< Aki? >