czwartek, 15 maja 2014

Od Laury cd Logana

- Jestem po prostu głupia ... - powiedziałam
- Nie mów tak o sobie.
- A jak mam mówić ? - nawet nie miałam odwagi by spojrzeć mi w oczy - Jestem po prostu szmatą - powiedziałam - Która nie zasługuje na miłość... - dodałam.

< Logan ? >

Od Logan,a cd Laury

Przykro mi sie zrobilo gdy widzialem ja zaplakana...
- ej... spokojnie - kucnolem - nic sie nie stalo - usiadlem przy niej opierajac sie o sciane , przytulilem ja...
-to przez alkochol... nie twoja wina... - otarlem jej lzy - nie placz ... - staralem sie ja pocichu uspokajac

Laura?

Od Laury cd Logana

Nic nie mówiłam. Drzwi były otwarte, więc chłopak wszedł do łazienki.
- Przepraszam ... - powiedziałam z łzami w oczach - Nie miało to tak wyglądać ... przepraszam - dodałam.

< Logan ? >

Od Logan,a cd Laury

Obudzilem sie... glowa mi napier**lala  ... zdalem sobie sprawe co sie stalo.... wtsalem szybko i ubralem sie... zalozyem pasek...
- jezu jak to sie - zlapalem sie za glowe. Jednak dziewczyny nie bylo... uslyszalem ja w lazience...
- Laura... - zapukalem - Laura jestes tam? - nie odpowiedziala ale slyszalem jej placz - Laura....

Laura?

Od Laury cd Logana

No i zaczęła się zabawa na ostro ... ( mnie chce mi się tego wypisywać xD ).
Gdy się obudziłam, była godzina zaledwie 17. Byłam przytulona to Logana. Bolała mnię głowa i właśnie zdałam sobie sprawę że nakłoniłam go do tego. Wstałam i ubrałam.
Gdy byłam w łazience, zrobiło mi się głupio. Oparłam się o ścianę i zjechałam w dół, po czym zaczęłam płakać. Zwinęłam kolana i zaparlam je rękoma.

< Logan ? >

Od Logan.a cd Laury

Polozyla reke na moim pasku...
- serio nie trzeba - siedzialem dalej a ona znizyla reke... niechetny bylem do tego... jednak trzezwy nie bylem... obronic sie nie moglem. Spojzalem na nia... ona przytulila sie do mnie a ze byla to kanapa.... to pod jej ciezarem z pocyzji siedzacej ustawilem sie w pozycji lezacej... dziewczyna lezala na mnie...

Laura? xD

Od Laury cd Logana

Również zrobił sobie drinka, lecz mniej alkoholowego.
Gdy chłopak odmówił kolejnego, już wiedziałam co robić.
- Więc, jak mogę Ci się odwdzięczyć ? - zapytałam siadajac obok niego i kładąc dłoń na jego torsie.
- Nie musisz ... - powiedział.
- Ale coś za coś - szepnęłam lekko mruczac, a dłoń zjechała do jego paska od spodni.

< Logan ? XD >

Od Logan.a cd Laury

-hm... to moze pepsi z mala iloscia wodki - poprosilem. wyjolem z kurdki skurzanej moj nowy telefon... akurat ktos zadzwonil.
- ja zaraz wracam.
- okey
Wyszedlem na zewnatrz.
- z tej strony Logan.
- siemka tutaj Adam.
- ech... wiec oco chodzi? - nie lubialem z nim rozmawiac.
-gdzie jestes?
- niepotrzebne ci to
- nie chcesz zebym cie odwiedzil? - slyszalem jak sie smieje do telefonu.
- nie , nie chce... bo gdy sie zjawiasz zawsze wtedy mam problemy....
- ale..- musialem mu przerwac i wpadlem na pomysl
- psz psz.. sory nie slysze.. wjezdzam do tunelu.. e... psz... sly.. a.. gdzie... ha... - rozlaczylem sie. nie mialem ochoty z nim.  rozmawiac. wrucilem do laury a na stole lezalo to o co prosilem.
- dzieki - usmiechnolem sie, wziolem szklanke i usiadlem na kanapie. napilem sie... po tym kolejny i jeszcze jeden.
- moze jeszcze - spytala
- nie... dzieki... - gadalem jak lekko pijany.

Laura?

Od Laury cd Logan'a

- no bo... przyjechałem nim tutaj z restauracji... mam nadzieje ze się nie gniewasz...- wyjął z kieszeni kluczyki i dał mi.
- No co ty - uśmiechnęłam się - Jesteś naprawdę uroczy - dodałam.
Wsiedliśmy do aut i pojechaliśmy do mnie, bo tak chciałam.
Nie minęła godzina, a my już byliśmy na miejscu. Że miałam duży garaż to pomieściły się dwa samochody i motocykl. Zaprosiłam go do środka:
- Może napijesz się drinka ? - zapytałam stając za barkiem.
- A jakie masz ? - zapytał
- To chodź tu - lekko się zaśmiałam i podszedł koło mnie, i pokazałam mu wszystkie trunki.

< Logan ? >

Od Logan.a cd Laury

- to drobiazg , - usmiechnolem sie i usciskalem ja bardziej.
- jedziemy po moje auto? - spytala a ja otarlem jej mala lze.
- nie musimy. Twoje auto juz tutaj stoi - pokazalem jej reka.
-he? jak?- byla lekko zaskoczona
- no bo... przyjechalem nim tutaj z reustauracji... mam nadzieje ze sie nie gniewasz...- wyjolem z kieszeni jej kluczyki i dalem jej.

Laura?

Od Laury cd Logan'a

- Lubisz żelki? -spytał
- Tak - uśmiechnęłam się.
Razem zajadaliśmy żelki. Logan był na prawdę fajny, aż za bardzo.
Gdy był późny wieczór, kazałam mu iść do domu i się wyspać, a jutro po południu mnie wypuszczają. Na mój rozkaz tak uczynił.
Obudziłam się rano. Lekarz podał mi ciuchy, które przywiozła mi moja przyjaciółka. Ubrałam się w nie i zrobiłam lekki makijaż. Po tym byłam jeszcze na kilku badaniach, które trwały aż do popołudnia. Gdy wyszłam ze szpitala, czekał już Logan. Podszedł do mnie, a ja do niego. Przytuliłam się i to mocno.
- Dziękuje ... jesteś jedyną osobą, która zawsze czuwa przy mnie - powiedziałam, a z oka wypłynęła mała łza. Uśmiechnęła się.

< Logan ? >

Od Logana cd Laury

Uśmiechnąłem się gdy dziewczyna podziękowała.
-Nie ma za co... - Siedziałem jeszcze chwile przy niej.
-Chcesz coś z automatu? - spytałem
-A możesz mi coś wziąć. - machnęła ręką.
-Spoko - wstałem i poszedłem do automatu. Nie był daleko drzwi od pokoju szpitalnego laury.Włożyłem kasę i wystukałem kod na batona... Po chwili wróciłem.
-Lubisz żelki? -spytałem

Leura?> Brak czasu

Od Laury cd Logan'a

- Jak się czujesz? - spytał troskliwym i spokojnym tonem...
- Dobrze - lekko się uśmiechnęłam - Nic takiego się nie stało ... bywało gorzej - dodałam.
Chwile rozmawialiśmy ze sobą.
- Mam nadzieje że nie siedziałeś tutaj te dni co spałam ? - spojrzałam mu w oczy, a on spuścił głowę - Głupek - dodałam śmiejąc się - Dziękuje - powiedziałam z uśmiechem.

< Logan ? >

Od Logan'a cd Laury

Dziewczyna oberwała w plecy... Złapałem ją w ostatniej chwili... Pierwsze co spojrzałem na bandytę któremu policjanci zabrali broń... Wyciągnąłem broń z kieszeni dziewczyny strzeliłem bandycie w brzuch.
-A to za nią frajerze... - szepnąłem... PO czym szybko ją z stamtąd zabrałem... miałem przywalone od policji... Miałem mały problem... Nie wiedziałem co zrobić... Jeżeli pojadę to co z autem Lary... Zresztą nie myślałem długo pierwsze co to Położyłem ją na przednim siedzeniu, i szybko pojechałem na szpital... Zaparkowałem , wyciągnąłem ją z auta i od razu do lekarza... (...) Dziewczyna leżała w pokoju jeszcze nie przytomna... z trzy dni... dzień i noc siedziałem na ławce przy wejściu od jej pokoju... Martwiłem się... Byłem zdenerwowany... chodziłem dookoła... Ale nie odszedłem od tych drzwi na więcej niż pięć kroków. Raz siedziałem.. raz chodziłem... I tak przez trzy dni... Nie spałem.. tylko może drzymłem na godzinę... Po chwili lekarz powiedział że mogę wejść... Wszedłem... obudziła się... usiadłem przy niej na krześle...
-Jak się czujesz? - spytałem troskliwym , i spokojnym tonem...

<Laura?>

Od Laury cd Logan'a

- O przepraszam.. To co pani zamawia ?
Nie przejęłam się tym zbytnio. Zamówiłam to co chciałam.
Po zjedzeniu trochę rozmawialiśmy by bliżej się zapoznać. Nagle usłyszałam jak bus zatrzymuje się z piskiem opon i wysiadają z niego ludzie. Do restauracji wpadli jacyś bandyci. Zaczęli strzelać w sufit, a wszyscy schowali się pod stoły. Wysłałam sygnał do policji że jest napad.
- Jeśli będzie cicho, wszyscy przeżyją ! - krzyknął jeden z nich.
Nagle ten sam zauważył mnie i podszedł do mnie, łapiąc za rękę i wyciągnął na środek. Reszta bandytów zabierała pieniądze z kasy.
- Hej piękne - szepnął z uśmiechem, oczywiście nie widziałam jego twarzy.
- Nie masz prawa tak do mnie mówić - powiedziałam stanowczo.
- Tak ? - przyłożył mi broń do brzucha - A teraz ? - zaśmiał się.
- Nie - kopnęłam go tak mocno że się schylił i dostał z kolana, padając na ziemię.
Wstał lekko obolały i przytrzymał mnie do ściany.
- A teraz błagaj o wybaczenie - powiedział ostro i znów przyłożył lufę do brzucha.
Spojrzałam na Logan'a który patrzył z niepokojem. Kiwnęłam głową tak by się nie ruszał i że sobie poradzę. Z tyłu wyciągnęłam pistolet i sama strzeliłam mu w brzuch. Schowałam się za kolumną, a podbiegł do Logan.
- Miałeś tam zostać ! - powiedziała zła
- Sama nie dasz rady - powiedział.
- Dam.
Odchyliłam się zza kolumny i strzeliłam kilka razy trafiając. Akurat przyjechała policja i wparowała do środka. Gdy niby było już bezpiecznie, skierowaliśmy się w stronę wyjścia. Nagle usłyszałam strzał i ogromny ból w plechach.
- To za nas su*o  ! - krzyknął bandyta.
W samą porę złapał mnie Logan, lecz ja już byłam nieprzytomna.

< Logan ? >

Od Logana cd Laury

-Jedz za mną. To się dowiesz - Uśmiechnąłem się i wsiadłem do fury.Pojechałem przed siebie a dziewczyna za mną. Poskręcaliśmy trochę... I w końcu zaparkowałem... A Laura obok mnie. Wyłączyłem furę wziąłem portfel. Wysiadłem a dziewczyna już stała obok mojego auta.
-Choć- Uśmiechnąłem się i ruszyliśmy do Restauracji.. Dość drogiej...


Dziewczyna się zdziwiła i przez chwile zamilkła. W środku było jeszcze lepiej.

- Usiądź tutaj a ja za chwile przyjdę. - Dziewczyna usiadła a ja poszedłem coś zamówić. Oczywiście wiem że i tak kelnery chodzą ale miałem prośbę do właściciela... Udało mi się go szybko znaleźć. Pogadałem z nim trochę... Po chwili wróciłem do niej z kartą meni.
-Wybierz co bys chciała. - powiedziałem.
-A granica?
-Ja stawiam więc możesz wybrać co tylko chcesz. - przyszedł kelner.
-Co państwo zamawiają? -spytał
-Em.. ja poproszę filet z ryby z ryżem i z sałatą w śmietanie. - gdy mówiłem kelner zapisywał.
-A dla małżonki?
-To nie małżonka - zrobiło mi się głupio.
-O przepraszam.. To co pani zamawia?

<Laura? Brak weny :( >



Od Laury cd Logan'a

-Już jestem - zaśmiał się.
- Usłyszałam - uśmiechnęłam się - Więc może kilka rundek ... a później ... zobaczy się - dodałam i lekko się zaśmiałam.
Nie wiem czemu, ale Loga dobrze na mnie działał. Częściej się uśmiecham i śmieje.
Wsiedliśmy znów do aut i ruszyliśmy.
Na koniec był remis.
- Więc, gdzie teraz ? - zapytała

< Logan ? >

Od Logan'a cd Laury

- Zaraz jadę na tor - powiedziała - Może wpadniesz później ? Pościgamy się ... - dodała lekko się uśmiechając.
-Jasne. Pewnie, jak wrócę z nowym telefonem to wpadnę  - Uśmiechnąłem się do niej po czym pokazałem do niej pieść. Jako tak zwany " Żółwik" na powitanie i na pożegnanie. Dziewczyna poszła do swojego auta a ja do swojego. Ruszyłem w stronę galerii s piskiem opon. (...) Udało mi sie znaleźć fajny tel. Dotykowy i wielki.. z systemem android.. Kazan 5. Po tym sprawdziłem godzinę.
-O jest jeszcze czas - Powiedziałem szybko wróciłem do fury. Odpaliłem i ruszyłem. Przyjechałem od razu pod tor. Dziewczyna rozgrzewała swoje autko. Nie czekając aż wróci na start ruszyłem... Po chwili widziałem jej auto przed sobą.. i chyba mnie zauważyła bo przyspieszyła... To samo i ja uczyniłem... Na prostej drodze dogoniłem ją i jechaliśmy maska w maskę. Na zakrętach również... Aż w końcu meta.. to turbo odpalone i jedziemy... A za chwile fum... Równocześnie ukończyliśmy wyścig... Zatrzymałem się z piskiem. I wysiadłem na chwile.
-Już jestem - zaśmiałem się.

<Laura?>

Od Laury cd Logan'a

- traci mi zasieg, czesto mi sie wylancza.... pewnie dlatego ze walilem nim o sciane kiedy bylem mlody bo przegrywalem w gre - zasmial sie
- Trzeba szanować telefony - powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- A ty co będziesz robić ? - zapytał
- Zaraz jadę na tor - powiedziałam - Może wpadniesz później ? Pościgamy się ... - dodałam lekko się uśmiechając.

< Logan ? >

Od Logana cd Laury

- O hejka - uradowalem sie ze znowu ja zobaczylem.
- co porabiasz? - spytala
- A zara do sklepu jade. - usmiechnalem sie do niej.
- A co kupujesz?- spytala... mialem wrazenie ze chce pojechac rowniez.
- Rozne Zeczy. Musze kupic nowy telefon. - trzymalem telefon w rece.
- a co nie tak z tym - wskazala palcem na telefon ktory trzymam
- traci mi zasieg, czesto mi sie wylancza.... pewnie dlatego ze walilem nim o sciane kiedy bylem mlody bo przegrywalem w gre - zasmialem sie

Laura?

Od Laury cd Logan'a

(...) Pojechałam do swojego domu. Tam ogarnęłam się, zjadłam coś i poszłam spać.
Nie mogłam zasnąć, bo cały czas miałam go w głowie. Spodobał mi się, lecz muszę go jeszcze poznać.

Rano zrobiłam to samo co wcześniej. Tym razem do klubu pojechałam autem.
Gdy zajechałam na klub, Logan już był. Że mieliśmy garaże koło siebie, to byłam blisko niego. Zaparkowałam i wysiadłam z auta:
- Cześć - zwróciłam się do Logan'a

< Logan ? >

Od Logana cd Laury

- Pewnie. Ja jestem Logan. - Przywitałem się, - Będziemy jechać czy piechotą? - spytałem
-A jak wolisz? - spytała po czym wzięła swój kask.
-Aha czyli jedziemy. - Uśmiechnąłem się i kliknąłem w kluczyki. Otworzyłem drzwi które otwierały się do góry. Wsiadłem i zamknąłem drzwi. Po chwili odpaliłem furę. Usłyszałem moje kochane dźwięki jego silnika... I otworzyłem okno , Laura była już gotowa. I pojechała pierwsza. A ja zrobiłem szybki zawrót z piskiem opon. I za chwile byłem na prostą... oczywiście za bardzo szaleć nie mogłem bo wyjeżdżaliśmy dopiero .... Ciągle jechałem za Dziewczyną. Popisywała się jadać przez chwile na tylnym kole. Przyspieszyłem trochę i jechałem po jej prawej stronie. Pierwsze co to pokazała mi tor. Na tym torze to się można popisać. Czadzik :D (...)
Po pokazaniu mi terenów. Wróciliśmy wieczorem do garażu. Zaparkowałem , Zgasiłem , wysiadłem i Zabezpieczyłem alarmem. Podrzuciłem kluczykami i schowałem do kieszeni. Po chwili dziewczyna również siadła z motoru.
-Dzięki - Musiałem podziękować.
-Spox - odpowiedziała. Po czym ruszyłem do pokoju gdzie nocowałem.

<Laura?>

Od Laury cd Logan'a

- Witam...Mam pytanie.. Bo to mój pierwszy dzień tutaj... i mam małe zadanie... Wiesz może gdzie znajdę butle do paliwa? - spytał trzymając ręce w kieszeni.
- Tam na końcu - wskazałam na koniec garażu. - Tylko uważaj by coś Cię nie zjadło - dodałam.
- Dzięki - powiedział i poszedł po to.
Nie ma to jak Świeżak, lecz z bliska wygląda jeszcze ładniej.
Odłożyłam kask na motor i wyszłam z garażu zamykając go. Rozpięłam żółwia ( oczywiście pod nim miała normalną bluzkę xD ) i weszłam do budynku. Tam nikogo nie było, prócz Fabiana.
- Cześć - powiedziałam
- Witam - odpowiedział stojąc w kuchni.
Lałam sobie trochę wody do szklanki i napiłam się. Przez długi czas rozmawiałam z nim. Nastała godzina 15:00.
Nagle przyszła do nas Nathaly.
- Laura, czy możesz zapoznać Logana z terenami ? - zapytała
- Mogę, to ten nowy ?
- Tak, a ty Fab chodź ze mną. - powiedziała i poszliśmy.
Zrobiłam tak jak mówiła. Znalazłam go w koło swego auta.
- Cześć, jestem Laura - zwróciłam się do niego - Dostałam zadanie od szefowej bym zapoznała Cię z terenami, zgadzasz się na to ? - zapytałam.

< Logan ? >

Od Logan'a cd Laury

(...) Cieszyłem się że jestem członkiem nowego klubu. I już miałem pierwszą misję... Jako prace przydzielono mi " Dostawca Paliwa" Ale najpierw musiałem pójść do garażu bo butelki od benzyny. Ponoć gdzieś tam są. Zacząłem szukać z kluczykami w ręce. Włożyłem kluczyki od auta do kieszeni... I nadal nie mogłem znaleźć tych butelek... Podrapałem się po głowię.. I zobaczyłem dziewczynę która schodzi z Motocyklu... Tylko ona była w pobliżu. Więc podszedłem do niej.
-Witam...Mam pytanie.. Bo to mój pierwszy dzień tutaj... i mam małe zadanie... Wiesz może gdzie znajdę butle do paliwa? - spytałem trzymając ręce w kieszeni.

<Laura?>

Od Laury

(...) Po ubraniu się w czarny kombinezon (ma motocykl), wyszłam z domu (nie mieszkania) i poszłam do garażu po Suzan'a. Wyprowadziłam maszynę na zewnątrz i zamknęłam garaż. Wsiadłam na motor i założyłam kask, po czym odpaliłam i ruszyłam. 
Zajechałam aż do centrum miasta. Zbliżałam się do świateł. Stał tam samochód podobny do mojego. Stanęłam obok i czekałam aż światła się zmienią. Spojrzałam na wóz, który był dość ładny. Skierowałam wzrok na kierowcę. Siedział tam przystojny mężczyzna, który również na mnie spojrzał. Odwróciłam się na licznik niby że coś sprawdzam. Zaczęłam delikatnie gazować to powodowało że silnik wydawał miłe dźwięki. Spojrzałam znów na niego i potem na światła, które zmieniły się na zielone. Ruszyłam powoli, w równym tempie jak kierowca auta. Po chwili przyspieszyłam i byłam już daleko od niego. Gdy spojrzałam w lusterko, go nie było. Najwidoczniej skręcił gdzieś. 
Pojechałam do klubu kobry, gdzie zawsze lubiłam przebywać. Gdy zajechałam na klub, ujrzałam te same auto co było na światłach. Stanęłam obok (bo stał na parkingu) i zgasiłam silnik. Z pomieszczenia właśnie wychodził ten sam kierowca. Ściągnęłam kask i oparłam o baniak, po czym zsiadłam z motoru i skierowałam się w stronę klubu. Tak, nie przywitałam się z nim bo mógł to być jakiś facet od prądu. 
- Kto to był ? - zapytałam Nathaly, która była w środku
- Nowy członek klubu - powiedziała i gdzieś poszła. 
Ja wyszłam z powrotem na dwór i wsiadłam na motor (oczywiście go odpaliłam), po czym wjechałam do garażu. 

< Logan ? >