-Ty może zostań, twój wóz jest tutaj.- zaproponowałam.
-A ty?- spojżał na mnie
-A ja spadam!- Zaśmiałam się i skoczyłam w tył śmiejąc głośno. Chwile spadałm by dekikatnie odbić się nogami od ściany i spadać dalej. Chłopak podbieg do krawędzi aby sprawdzić czy się nie zabiłam. Najwyraźniej sie tego nie spodziewał. Gdy zjechałam na sam dół wsiadłam do samochodu i podjechałam do niego.
<Ed?>