poniedziałek, 5 maja 2014

Od Aki c.d. Ed'a

-Co moge wiele mówic? Przyjechałam tu aż z włoch, bo usłyszłam o całkiem niezłym klubie. Więc postanowiłam sprawdzić sama i przyjechać. Nigdy nie byłam bogata, jak przystało na sierote. A utrzymywałam się z drobnych kradzieży. Niedawno dopiero zaczełam zarabiać jako mechanik. Ale ani mru mru. Wolałabym aby nie było o tym za głośno.- zachichotałam. -No i jak pewnie się domyślasz uwielbiam konie mechaniczne, no tak jak i zwykłe. Ale jeśli chodzi o auto, preferuje off-road. No i to było by na tyle. Pewnie cię wynudziłam co?- zaśmiałam się. Akurat wtedy przynieśli zamówione jedzenie.
-No, to smacznego- zażyczyłam i zaczełam jeść.

<Ed?>

Od Ed'a c.d. od Aki

- Eh, nie ma co dużo opowiadać... Myślę, że wystarczy to iż jestem bogaty, mam siostrę i nie mam rodziców, umarli... Ale to nic. Jakoś żyje z aut. Od czasu do czasu jakieś zreperuje lub ulepsze i już. To może teraz ty opowieść coś o sobie?

< Aki? >

Od Aki c.d. Eda

Rozejżałam się, nie była to wielo gwiazdkowa restauracja, jednak ludzie wyglądali dość schludnie. Nawet mój towarzysz. Tylko ja siedziałam w wyświechtanym podkoszulku, znoszonych bojówkach oraz obłoconych trepach. Na dodatek moje tatuaże były na wierzchu. Najzwyczajniej nie pasowałam do tego otoczenia. Dlatego też siedziałam spięta, a Ed to zauważył.
-Co taka spięta?- zapytał żartoblibie udając że nie zauwazył
-Ha ha ha- udałam śmiech.
-Spoko nie jest źle- zaśmiał się
-No, chyba tak, nie wyglądam tak jak ty- uśmiechnęłam się kąśliwie. Wtedy przyszedł kelner, zamówiłam tylko lekką zupę i lampkę wina.
-No- oparłam się na łokciach. -To może jak nie oprowadzasz to choć opowiedź mi co nie co?

<Edward?>

Od Fab c.d Iv

- Cześć, chłopaki. - pocałowała mnie w policzek. - O czym rozmawiacie ?
- O wszystkim - objąłem dziewczynę w talli ręką.
- To ja już będę iść bo spóźnię się na spotkanie, Na razie - powiedział i poszedł.
Weszliśmy do środka.

< Iv ? Cierpię na zaraźliwą chorobę - Brak weny :/ xD>

Od Edwarda c.d. od Nathaly

Nathaly długo nie wracała z pracy. Postanowiłem pojechać na jej komisariat. Tam wypytałem jej szefa o miejsce do, ktorego została wysłana. Okazało się,  że pojechała aby pojmać przestępców, którzy niedawno wyszli z więzienia. Pojechałem na miejsce ich zbiórek. Przed garażem zauważyłem auto Nathaly.  Ona musi tam być! - myślałem. Wybiegłem z samochodu i ppodszedłem do wejścia. Usłyszałem krzyk Nathaly. Bez wahania wparowałem do środka.  Ujrzałem obleśnego typa, który obmacuje Nath. Gwałtownie odepchnąłem go i uderzyłem.
- Nath, uciekaj! Szybko!! - po tych słowach owy mężczyzna żucił się na mnie. Zacząłem z nim bujkę. Nie obyło się bez ran ale wszystko dla Nathaly. Po kilkunastu minutach walki facet padł, a ja przywiązałem go liną do słupa. Zadzwoniłem na policję po czym Skierowałem się do swojego auta. O dziwo siedziała w nim Nathaly i czekała na mnie.
- Może teraz pojedzmy do szpitala.
- Nie ma potrzeby, wszystko jest dobrze...
- Masz rozcięty łuk brwiowy i kilka otarć, a poza tym powinni ci zrobić obdukcję. - na twarzy Nath pojawił się pewien szczególny grymas, a następnie kiwnęła głową, że się zgadza.

< Nathaly? >

Od Edwarda c.d. od Aki

- Witaj, ja jestem Edward Nickolas. Możesz mi mówić Ed albo Nick, jak chcesz... Zaprowadzę cię do właścicielki, u niej się zarejestrujesz. - dziewaczyna podążyła za mną. Ja zaprowadziłem ją do pokoju Nathaly. U niej Aki załatwiła wszystkie formalności po czym wyszliśmy z pokoju.
- Aki, może pokazałbym ci okolicę?
- Jasne.
- Wsiadaj do auta i jedz za autem marki Scion.  - poszedłem do swojego wozu i wyjechałem z garażu. Aki jechała za mną, podjechałem do pewnej restauracji. Wysiadłem z auta i podszedłem do Aki.
- To jest pobliska restauracja grecka. Zapraszam do środka.  - uśmiechnąłem się
- A co ze zwiedzaniem okolic?
- Okolice mogą poczekać,  głód nie. - weszlośmy do środka i usiedliśmy przy stoliku na końcu lokalu.

< Aki? >

Od Aki

Spojrzałam jeszcze raz na mapę aby upewnić się że dobrze jadę. Byłam już u celu. Wyjechałam z gąszczu, przejachałam przez rów i wjechałam na szutr przed jakims budynkiem. Rozejżałam sie za miejscem do parkowania zauważyłam jednak tylko jedno naprawde wąziutkie. Przydusiłam nieco gaz i z gracją oraz tumanem kurzu zaparkowałam. Zauważyłam kogoś stojącego niedaleko i patrzącego jak mój potworek zmieścił sie na miejscu dla osobówki. Uśmiechnełam się i pomachałam do owego ktosia. Niestety miejsca było tak mało że nie dało rady otworzyć drzwi, tak więc musiałam wygramolić sie przez okno na dach ubłoconego auta. Z tamtąd już zeszkoczyłam tuż przed moim obserwatorem. Następnie wyciągnełam dłon z szerokim uśmiechem w geście powitania.
-Czy to Klub Dzikiej Kobry? Właśnie przyjechałam i chciałabym się zajerestrować, a nazywam się Akiriminaja, w skróie Aki.

<Ktosiu?>

Od Ivette-cd.Fabian'a

Przeszłam całą stajnię, i znalazłam kilka ciekawych koni. Porobiłam im zdjęcia i zapisałam najważniejsze informacje o nich. Podziękowałam panu Frankowi, i odjechałam.
Kiedy wróciłam do domu, zauważyłam, jak Fabian rozmawia z kimś, a inni mężczyźni budowali stajnię.
-Cześć, chłopaki.-pocałowałam Fabian'a w policzek.-O czym rozmawiacie ?

Fab ??