niedziela, 4 maja 2014

Od Fab c.d Iv

Nagle przyjechali ludzie, którzy będą budować stadninę. Od razu wzięli się do roboty.
Po jakimś czasie powstały fundamenty. My obserwowaliśmy czy dobrze robią i jednocześnie rozmawialiśmy.

< Iv ? Brak weny ... :/ >

Od Ivette-cd.Fabian'a

Kiedy już dojechałam na miejsce, przywitał mnie miły, starszy pan. Od razu go poznałam...To był właściciel mojego konia~! On chyba też mnie poznał...
-Dzień dobry panie Frank.-uśmiechnęłam się do faceta
-Ivette? Jak miło Cię widzieć...po tylu latach~! Co Cię tu sprowadza, moja droga?-spytał z szerokim uśmiechem-Jazda konno, czy kupno?
-Kupno. A właściwie to tylko obejrzenie, chociaż na pewno jakiś koń mi się spodoba.-westchnęłam i ruszyłam za panem Frankiem w stronę stajni.
Kiedy weszliśmy do środka, przypomniałam sobie smak dzieciństwa...Odnalazłam boks, w którym mieszkał mój stary koń...Na jego miejscu stał łaciaty ogier o miłym spojrzeniu. Zatrzymałam się przy nim i lekko się do niego uśmiechałam. Koń podszedł do mnie i powąchał moją dłoń, którą do niego wyciągnęłam.
-To Picasso. Ma 3 lata i jest bardzo inteligentny.-przerwał nam właściciel konia-Niestety, sprzedać Ci go nie mogę...To koń, na którym jeżdżą dzieci.-westchnął-Jest najspokojniejszy...-dodał.

Fab ? Opisuj, jak tam u ciebie, bo Iv tak szybko do was nie przyjedzie...Może za następnym razem...?